
Wszystkie mydła himalajskie powstają w Nepalu, u podnóża najwyższych gór świata. Ich baza czyli masło churee pochodzi z obszaru Himalajów, a większość składników dodatkowych wykorzystywanych do ich produkcji to rośliny typowo azjatyckie. Amla, neem, drzewo sandałowe, nag champa, kurkuma, zielona herbata, moringa to tylko niektóre z nich.
Jeśli jednak jako kryterium wyboru przyjmiemy składniki najbardziej regionalne, a dodatkowo dołożymy do tego pewną symbolikę, najbardziej himalajskimi mydłami okażą się:
Naturalne, himalajskie mydła solne: BLACK SALT, PINK ROCK SALT oraz CRYSTAL SALT. Każde z nich ma działanie delikatnie zmiękczające i ujędrniające skórę. Czarne jest naprawdę czarne, różowe jest naprawdę różowe (choć czasem - w zależności od partii może przybierać kolor bursztynowo - miodowy), a „crystal” jest mydlanym jajkiem niespodzianką. W Nepalu określenia „crystal salt” używa się bowiem na mieszankę kilku rodzajów soli - w zależności od tego której będzie więcej taką barwę uzyska kostka. U nas najczęściej bywają białe lub czarne.
Wszystkie mydła himalajskie z dodatkiem mleka yaka: PURE YAK MILK, YAK MILK ROSE, YAK MILK FRUITY, YAK MILK AMBER, YAK MILK VANILA, YAK MILK SANDALWOOD. Każde z nich ma działanie mocno nawilżające i odmładzające. Choć mleko yaka samo w sobie w smaku jest raczej…bez smaku, bo przypomina mleko mocno odtłuszczone, zawiera dużo kwasów Omegą-3 i odżywcze proteiny. Kosmetyki to lubią, a skóra jeszcze bardziej.
Mydła himalajskie: HIMALAYAN GRASS, JUNIPER oraz RHODODENDRON. Dwa pierwsze wspomagają skórę trądzikową, problematyczną i zanieczyszczoną. Ostatnie przyda się skórze zmęczonej, dojrzałej, pozbawionej blasku oraz naczyńkowej. JUNPER czyli jałowiec to absolutnie jedyna i najważniejsza baza wszystkich kadzideł himalajskich. Jest wykorzystywany od wieków do okadzania i oczyszczania przestrzeni. Jego dym jest nazywany „pokarmem bogów”. DŹHANKRI czyli himalajscy szamani używają go wprowadzając się w trans. Zarówno dym jak i olejek jałowcowy mają właściwości bakteriobójcze, a dodatkowo odstraszają insekty. Z kolei RHODODENDRON, o którym lokalnie mówi się LALI GURANS jest ukochanym kwiatem Nepalu. Jest wielbiony tak mocno, że zyskał miano narodowej rośliny i zajmuje zaszczytne miejsce na nepalskim godle. Wyciągi z jego liści to w kosmetyce solidna dawka antyoksydantów, a te jak wiadomo maja wpływ na fotostarzenie i regenerację skóry.
Niezależnie od tego, którą kostkę wybierzecie pewne jest to, że wszystkie mydła mają dobre, przemyślane składy, wszystkie mają mocne właściwości pielęgnacyjne, wszystkie mają w sobie mnóstwo energii Himalajów i żadne z nich nie było testowane na zwierzętach. Każdą z nich można u nas nabyć pojednczo lub w zestawie dedykowanym do konkretnych potrzeb skóry. Jeśli jeszcze nie znasz tego produktu, chcesz go przetestować i sprawdzić jak zadziała na Twojej skórze, zacznij od mydeł himalajskich w wersji mini. Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania dotyczące kostek znajdziesz w pozostałych wpisach na naszym blogu.